Śledczy znaleźli tam ponad 100 ton ryb, których data przydatności do spożycia minęła nawet 5 lat temu. Z ustaleń śledztwa wynika, że w Lublinie dawano im nowe życie, zmieniając stare etykiety na inne, z nową datą przydatności.
Prokuratorzy sprawdzają dokąd trafiły te przysmaki i czy nieuczciwi przedsiębiorcy nie narazili konsumentów na niebezpieczeństwo.