Zamiast jednak wydawać pieniądze bez umiaru, prezenty postanowił... wywalczyć sobie od ochrony sklepu za pomocą topora. Wtargnął do jednego z marketów i wymachując ostrym orężem, zażądał wydania gry komputerowej i konsoli.
Gdy dostał, czego chciał... spokojnie poszedł na przystanek i jak gdyby nigdy nic zaczął czekać na autobus. Gdy otoczyli go funkcjonariusze, ich też postraszył toporem. Spuścił z tonu dopiero na widok wycelowanej w siebie policyjnej broni. Został obezwładniony i odwieziony do aresztu.
To nie pierwsze zakupy 32-latka, na które wybrał się z toporem. Teraz agresywnemu miłośnikowi konsoli grozi nawet do 10 lat więzienia.