Do tragicznego wydarzenia doszło w czwartek wieczorem na trasie w powiecie żagańskim, dokładnie między wsiami Małomice a Bobrzany. Prowadzony przez komendanta Tomkiewicza nieoznakowany służbowy fiat stilo wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Z doszczętnie zniszczonego samochodu wydobyto zwłoki. Jak się okazało, był to podinsp. Tomkiewicz, który w policji służył od 1991 r., głównie w pionie dochodzeniowo - śledczym. Od dwunastu lat piastował stanowiska kierownicze. Ostatnio jako komendant komisariatu w Szprotawie. Wielokrotnie nagradzany był odznaczeniami resortowymi. W 2013 r. nadanym przez Prezydenta RP Medalem Srebrnym za Długoletnią Służbę. Pozostawił żonę i dwoje dzieci. Przez koleżanki i kolegów ceniony był nie tylko jako doskonały fachowiec, ale także sympatyczny i ciepły człowiek. - To wielka tragedia i trudny czas dla całego naszego garnizonu. Wielka strata dla rodziny oraz dla całej policji - mówi kom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Zobacz także: Hoss zgolił głowę. Udawał robotnika. Zdradziło go czyste wiadro