Zaginięcie zgłosiła rodzina z pobliskiego Lubska. Nestor familii, mieszkaniec pobliskiego Jasienia, schorowany prawie 90-letni mężczyzna, według córki wyszedł z domu, nie zabrał ze sobą telefonu komórkowego i wszelki ślad po nim zaginął. Liczyły się minuty, dlatego komendant powiatowy żarskiej komendy podjął decyzję o ogłoszeniu alarmu dla całej jednostki. W tym akurat rejonie, gdzie doszło do zaginięcia na patrolu była st sierż. Anna Niemczycka i st. post. Piotr Rudziak. Kiedy w komendzie denerwowała się córka zaginionego mundurowi intensywnie przeszukiwali teren. W pewnym momencie czujne oko policjantki zauważyło starszego pana, który był dość nietypowo jak na panująca dookoła temperaturę ubrany. Pomimo ciepła ubrał się w ciepłą odzież i spokojnie siedział na parkowej ławeczce. Uroda pani starszej sierżant dorównuje poziomem jej inteligencji, bowiem spostrzeżenie okazało się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. To był poszukiwany przez cały garnizon starszy mężczyzna! Nie wiadomo jak długo pałętał się po okolicy, ale zaledwie piętnaście minut od zgłoszenia zaginięcia 88- latek mógł być już w objęciach córki.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Tragedia na plaży w Białymstoku. Utonął 38-latek