Sprawa znalazła się na wokandzie Sądu Rejonowego w Strzelcach Krajeńskich przed dwoma laty. Przewód był utajniony. Prokuratura zarzuca Piotrowi P. iż dwa lata wcześniej dopuścił się gwałtu na swej 22 - letniej pacjentce. Do gwałtu miało dojść w strzeleckim gabinecie ginekologa. Młoda kobieta zeznała, że podczas zabiegu, będąc pod wpływem silnych środków, w przebłyskach świadomości czuła że jest penetrowana. Już po zabiegu o swych doznaniach wyznała czekającym przed gabinetem koleżankom. Te skojarzyły, że słyszały dobiegające ze gabinetu odgłosy przypominające rytmiczny stukot mebla uderzającego o ścianę. Dziewczyny postanowiły zgłosić sprawę policji. Przybyli na miejsce kryminalni w koszu na śmieci znaleźli zużytą prezerwatywę. Badanie DNA wykazało, że w środku znajduje się sperma pochodząca od doktora Piotra P. Z kolei na zewnątrz prezerwatywy znaleziono materiał genetyczny 22 - latki. Proces trwał tak długo, ponieważ powoływano licznych biegłych. W słowie końcowym prokurator zażądał dla oskarżonego kary ośmiu lat więzienia. Obrońcy zwrócili się do sądu o uniewinnienie.
Lubuskie. Proces ginekologa oskarżonego o gwałt. Trafi za kraty na 8 lat?
2018-04-24
16:30
Lada dzień zapadnie wyrok w sprawie doktora Piotra P., któremu prokuratura zarzuca gwałt na pacjentce. Lekarzowi grozi nawet osiem lat więzienia.