Róg Gagarina i Czerniakowskiej na Dolnym Mokotowie w Warszawie. To tutaj znajdowała się słynna Karczma Słupska. Przez lata zaglądali do niej politycy zarówno z lewej, jak i prawej strony sceny politycznej. Według informacji policji, rezydowali tam często bossowie gangu mokotowskiego, który urządzili tam swego rodzaju punkt konsultacyjny.
Sprawdź też: Elżbieta Bieńkowska w restauracji Sowa i Przyjaciele była kilka razy
- Bardzo dobrze pamiętam Karczmę Słupską, umawialiśmy się tam w latach 90. na rozkminki z mokotowskimi. Ustaliliśmy strefy wpływów czy różne sporne kwestie - mówił jakiś czas temu w rozmowie z portalem tvp.info Jarosław Sokołowski (52 l.) ps. Masa, świadek koronny, który pogrążył gang pruszkowski.
Do Karczmy Słupskiej zaglądali również urzędnicy z kierownictwa Kancelarii Premiera. W sumie w nieistniejącym już lokalu byli pięć razy. - Raz w listopadzie 2012 r., trzy razy w styczniu 2013 r. i raz w lutym ub. roku. Łącznie wydatki poniesione przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów wyniosły 12 tys. 673 zł. Były to spotkania kierownictwa kancelarii np. z niemiecką delegacją rządową - usłyszeliśmy w KPRM.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail