Luiza KOBYŁECKA: Rzucam RUTKOWSKIEGO, bo się PUSZCZAŁ

2012-07-30 14:00

To był taki piękny romans. Niestety, nie przetrwał próby czasu. Luiza Kobyłecka (27 l.), narzeczona słynnego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego (52 l.), zdecydowała się porzucić ukochanego. Jak wyznała "Super Expressowi", robi to z bólem serca, ale nie może już znieść złego traktowania. - Krzysztof to zwykły oszust. Cały czas mnie zdradzał! - ujawnia pikantne kulisy związku z Rutkowskim.

Piękna, młoda i wykształcona Luiza przekonała się, że życie u boku najsłynniejszego polskiego detektywa nie jest proste. Ciągła nieobecność w domu, wyjazdy, spotkania z młodymi klientkami... No i pokusy, na które jest on narażony.

- Krzysztof kocha brylować w mediach i uwielbia towarzystwo kobiet. Jego zdrady są regularne. Co więcej, on nie ma poczucia winy. Wręcz przeciwnie, zdobywanie kolejnych kobiet sprawia, że czuje się dowartościowany - ujawnia Kobyłecka.

Luiza w końcu miała już dosyć kłamstw Rutkowskiego i wyprowadziła się. - Już od jakiegoś czasu wiedziałam, że Krzysztof mnie oszukuje. Czara goryczy się przelała, gdy wyjechałam, żeby wszystko przemyśleć. Krzysztof zapewniał mnie wtedy, że mnie kocha, że się ze mną ożeni, że będę jego następcą w firmie. Mówił też, że nigdy nie pozwoli sobie na to, żeby stracić tak wartościową kobietę. Ale w tym momencie jechał już z inną kobietą nad morze.

A miało być tak pięknie... Wszystko zaczęło się niczym w romantycznym filmie. Luiza poznała czarującego łowcę bandytów w 2004 roku. Wtedy była jeszcze zakonnicą.

- Imponował mi. To bardzo silny facet i do tego kolorowa postać. Ma niespożyte pokłady energii i poważny stosunek do pracy. - wspominai Luiza. - Wtedy to mi się podobało - przyznaje.

Na jakiś czas ich drogi się rozeszły i dopiero po 7 latach znów się spotkali. Wtedy zaiskrzyło na dobre. Ona rzuciła dla niego zakon, on obiecywał złote góry. Para mieszkała i pracowała razem.

- Dziś wiem, że Krzysztofowi nie można ufać. U nas wszystko było oparte na totalnym kłamstwie. Wykorzystał mnie, żeby zrobić sobie reklamę w mediach. To człowiek, który nie zna żadnych granic - kończy Luiza.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają