Jak podaje portal 24wspolnota.pl, 60-letni dziś ks. Stanisław B. do 2010 roku był kapelanem szpitala w Łukowie. To właśnie niemal 9 lat temu miał dopuścić się napaści seksualnej na jednym z pacjentów. Kapelan miał zakraść się do półprzytomnego, będącego się pod wpływem leków pooperacyjnych, pacjenta. Mężczyzna, z unieruchomionymi kończynami i z drenami w ciele, nie mógł bronić się przed duchownym, który ordynarnie masturbował się w jego obecności.
Według portalu duchowny w tym samym został przeniesiony z Łukowa do Radzynia Podlaskiego, gdzie także miał sprawować funkcję kapelana szpitalnego. Władze kościelne miały nie wiedzieć wówczas o czynach, jakich dopuścił się ks. Stanisław B. oraz nie miały informacji na temat oskarżeń, jakie później przeciw niemu wysunięto, zanim sprawa ujrzała światło dzienne. Kapłan przez sześć lat pracował w Radzyniu, po czym odsunięto go od posługi kapłańskiej i skierowano do domu księży emerytów.
Polecany artykuł:
W 2017 r. Sąd Rejonowy w Łukowie skazał księdza Stanisława B. na dwa lata więzienia i zapłacenie 15 tys. zł ofierze molestowania. Adwokat księdza zaskarżył wyrok, po czym Sąd Okręgowy w Lublinie... zawiesił wykonanie kary więzienia na pięć lat.
Duchowny przebywa obecnie w domu księży emerytów i czeka na decyzję biskupa w swojej sprawie.
Za jego sprawą Łuków znalazł się na "Mapie kościelnej pedofilii w Polsce". Mapę tworzy fundacja "Nie lękajcie się", zajmująca się walką z pedofilią w kościele i ujawniająca przypadki seksualnych nadużyć duchownych wobec wiernych.