Łuków: Szkolna sekretarka sprzedawała narkotyki

Była lubianą, wyluzowaną sekretarką. Świetnie sprawdzała się w tej roli. Ale Dorota P. miała też swoje tajemnice. Kiedyś policjanci znaleźli u niej amfetaminę i marihuanę. Trafiła do aresztu, potem przed sąd, ale skończyło się na wyroku w zawieszeniu. - Może to ją rozzuchwaliło? I fakt, że ma w rodzinie ustosunkowane osoby - radnych, a nawet starostę? - zastanawiają się jej znajomi. Ponownie w ręce policji wpadła wiosną tego roku. Śledczy od dawna podejrzewali, że nie skończyła z narkotykowym procederem, że jest końcowym ogniwem dilerskiego łańcuszka. I postanowili ją zatrzymać, gdy jechała swoim autem.

- Nie zatrzymała się do kontroli. Zaczęła uciekać. Nie wahała się staranować radiowozu - opowiadają mundurowi. Po drodze wyrzuciła puszkę wypełnioną towarem. Policjanci znaleźli w niej 600 gramów amfetaminy. Taka ilość wystarcza do sporządzenia 600 porcji narkotyku.

Czy Dorota P. sprzedawała amfę uczniom w swojej szkole? - To wielce prawdopodobne - powiedział nam jeden ze śledczych. Grozi jej do 10 lat więzienia.

ZOBACZ: 36-latek UKRYŁ narkotyki w jajku!