Oficjalnie Dariusz Luks podał się do dymisji z powodu złego stanu zdrowia (ponoć cierpi na bóle żołądka).
W rzeczywistości musiał odejść, bo zażądali tego zawodnicy, którzy narzekali, że nie potrafi się z nimi dogadać, że "nie żyje" na ławce podczas meczów. Właściciel klubu Tadeusz Kupidura wysłuchał ich żalów. Czeski libero Jadaru Przemysl Obdrzalek jako jedyny z zawodników otwarcie krytykuje trenera: - Powinien podejść do drużyny jak człowiek. Porozmawiać, poszukać wyjścia z kryzysu, a nie obwiniać wszystkich, tylko nie siebie i patrzeć z góry.
Sam Luks twierdzi, że bardzo przeżył pracę w Jadarze, ale nie będzie teraz opluwał siatkarzy. - Rykoszetem trafiłbym w siebie, bo to przecież ja dobierałem zawodników do tej drużyny - mówi.
W najbliższych dniach zespół ma objąć nowy szkoleniowiec - prawdopodobnie Grzegorz Ryś.