Na rozpoczęciu wartej nawet kilkadziesiąt milionów złotych budowie szczególnie zależy urzędnikom. Nie ukrywają, że nowy obiekt hotelowo-konferencyjny niedaleko znanego w całej Europie krzyżackiego zamku jest niezbędny, aby przyciągnąć jeszcze więcej turystów.
Inwestor, który chce stworzyć wielkie centrum, ma jednak problem. Jesienią ubiegłego roku podczas robót ziemnych odnaleziono zbiorową mogiłę z końca wojny. Firma, która kupiła od miasta działkę za 9,5 mln zł, postanowiła, że nie będzie budować hotelu w miejscu, które przez kilkadziesiąt lat skrywało szczątki ofiar. Władze miejskie postanowiły ratować inwestycję.
- Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej wykonał kilka odkrywek w bezpośrednim sąsiedztwie zbiorowej mogiły, by sprawdzić, czy tam znajdują się jeszcze jakieś szczątki. Nic jednak nie znaleziono - mówi dziennikowi "Polska The Times" Andrzej Rychłowski, burmistrz Malborka.
Teraz hotel stanie kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym planowano go pierwotnie. Jednak roboty ruszą nie wcześniej niż za pół roku. Tyle potrwają procedury związane z nowym podziałem gruntu pod inwestycję. W masowym grobie wciąż trwają prace ekshumacyjne.