Luksusy dla zbrodniarza

2013-07-25 4:00

Czesław Kiszczak (88 l.), były szef komunistycznej bezpieki, w Poliklinice MSW w Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie leczy serce, ma jak w raju. Pojedyncza luksusowa sala, urocze pielęgniarki i pyszności na śniadanie, obiad i kolację. O takiej opiece inni pacjenci mogą tylko pomarzyć!

Generała SB budzą ćwierkające ptaki. Okno jego szpitalnego apartamentu wychodzi wprost na malowniczy park. O świcie personel zasłania okno, żeby promienie słoneczne nie raziły zmęczonych oczu Kiszczaka. Generał nie musi leżeć w zatłoczonej sali. Ma luksusowy pojedynczy pokój, a personel jest na każde jego skinienie.

W niejednym domu nie ma takiego jedzenia, jak to, którym raczy się w szpitalu Czesław Kiszczak. We wtorek rano pielęgniarka przyniosła mu na tacy do łóżka delikatny schabik pokrojony w plasterki, świeże jajeczko, chrupiące pieczywo i herbatę.

Na obiad generał delektował się pyszną i zdrową zupą jarzynową, specjalnie przygotowanym leczo z makaronem i czerwonymi buraczkami. To wszystko zapijał kompotem ze świeżych owoców. Kolacja była bardziej dietetyczna - domowy twarożek z bułeczką.

Lekarze strzegą generała jak w oka głowie. Nikt niepowołany nie może wejść na pododdział kardiologii, gdzie leży. Kiszczak trafił tam, bo źle poczuł się podczas wypoczynku w swojej ekskluzywnej daczy położonej pod Olsztynem.

Już w piątek lekarze diagnozowali u niego migotanie komór serca, ale Kiszczak postanowił wrócić na weekend do swojej willi. W szpitalu pojawił się ponownie w poniedziałek i od tej pory nie opuszcza murów najlepszej w Polsce polikliniki.

Jadłospis

Śniadanie

Schabik w plasterkach, jajeczko, świeże pieczywo, herbata

Obiad

Leczo z makaronem, zupa jarzynowa, surówka z czerwonych buraczków lub sałata, do tego kompocik

Kolacja

Domowy twarożek z pieczywem i herbata

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki