LWÓWEK: Policjant zginął przez tirówki. Naraził się mafii alfonsów [NOWE INFORMACJE]

2014-08-18 22:18

Zmarł od postrzału z pistoletu. Mł. asp. Grzegorz S. (†38 l.) z Lwówka (woj. wielkopolskie) popełnił samobójstwo czy został zamordowany? - Nie mógł odebrać sobie życia. Był szczęśliwy, zakochany w pięknej narzeczonej, cztery miesiące temu urodził się im synek Adrian. Naraził się mafii alfonsów, nadepnął na odcisk miejscowym prostytutkom, dlatego zginął - mówią członkowie rodziny zmarłego policjanta.

Znaleziony w ubiegłym tygodniu w lesie zastrzelony policjant był gliniarzem na medal. Jak już pisaliśmy, został wielokrotnie odznaczony. - Swoje zadania zawsze wykonywał dokładnie - wychwalają go przełożeni z policji. - Po pracy też był szczęśliwym człowiekiem. Niedawno z narzeczoną, moją siostrą, ochrzcili swojego małego synka - mówi Patrycja K. (21 l.). - Nie mógł ich zostawić. Jego śmierć była egzekucją! - dodaje z przekonaniem.

Zdaniem rodziny Grzegorza S., policjanta służbisty chciały się pozbyć prostytutki, które przy drodze niedaleko Grońska namawiały kierowców na swoje seksualne usługi. - On je często legitymował, chciał, żeby stamtąd zniknęły, bo wystawały niedaleko naszego domu - tłumaczy Patrycja K.

Zobacz też: Uważaj! W tobie też tkwi wariat drogowy!

Hipotezę, że to alfonsi i prostytutki są zamieszani w śmierć policjanta, sprawdzają śledczy. - Nie wykluczamy, że mł. asp. Grzegorz S. zginął w czasie wykonywania swoich służbowych obowiązków - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Tym bardziej że w miejscu, w którym go odnaleziono, wcześniej niejednokrotnie interweniował - dodaje. Co ciekawe, zaraz po śmierci aspiranta prostytutki na jakiś czas zniknęły z zajmowanego od miesięcy rewiru. Czy chciały odwrócić od siebie podejrzenia śledczych?

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają