Teraz nasz agent do zadań specjalnych ruszył do Pakistanu, by ratować życie polskiego inżyniera Piotra Stańczyka (42 l.), którego terroryści przetrzymują już od kilku miesięcy.
Zewnętrznie niczym nie przypomina żadnego z Bondów. Nie lubi zwracać na siebie uwagi. Jednak ci, którzy dobrze go znają, wiedzą, że ten niepozorny mężczyzna potrafi być twardy. - Nigdy nie podnosi głosu. Po chwili rozpra-cowuje swojego rozmówcę. Mało kto potrafi wytrzymać jego stalowe spojrzenie - mówią jego współpracownicy.
O nowej wyprawie agenta polskiego rządu wiadomo niewiele. Pierwszy raz był w Pakistanie w grudniu. Z informacji "SE" wynika, że obecnie Kuchciak przebywa w Islamabadzie. Naciska na pakistański rząd, aby doprowadził negocjacje z porywaczami do szczęśliwego finału. Prawdopodobnie sam też stara się dotrzeć do ludzi, którzy mają jakieś informacje o więzionym Polaku. Z pewnością ma też upoważnienie do zapłacenia okupu. Musi się śpieszyć, bo jutro wieczorem upływa termin, jaki porywacze dali pakistańskiemu rządowi na spełnienie swoich żądań.