Proces Macieja Z. znów się przeciągnie – przynajmniej do stycznia 2012 roku. Sąd na warszawskim Mokotowie po raz kolejny odroczył proces, ponieważ nie dotarły wszystkie opinie biegłych.
Przed rozpoczęciem procesu zlecono sporządzenie trzech opinii. Swoje zdanie na temat stanu zdrowia Macieja Z miał wydać biegły psycholig, psychiatra i neurolog. Dwie pierwsze opinie są już we władaniu sędziego. Opinia neurologa niestety jeszcze nie trafiła do sadu. Wstępnie odroczono zatem rozpoczecie procesu do stycznia 2012 roku.
Przypomnijmy: Sprawa Macieja Z. sięga lutego 2008 roku. Wówczas to na warszawskim służewcu o filar wiaduktu roztrzaskało się czerwone ferrari, którym jechali Maciej Z i Jarosław Zabiegą. Jak ustalili biegli samochód pędził z prędkością ok. 150 km/godz., choć w tym miejscu jest ograniczenie do 50 km/h.
Auto wyrzuciło z drogi w okolicy wiaduktu nad ul. Puławską. Ferrari rozpadło się na kawałki i spłonęło. W wypadku zginął - dziennikarz "Super Expressu" – Jarosław Zabiega, a Maciej Z. został ciężko ranny.
Pod koniec września 2010 r. wydawało się, że Maciej Z. stanie w końcu przed sądem. Został on przesłuchany, przedstawiono mu zarzut naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu, oraz nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Maciejowi Z. grozi mu kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.