Jerzy Miller mógł spodziewać się ataków posłów PiS. Jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia sejmowej komisji obron politycy partii Jarosława Kaczyńskiego zapowiadali, że skrupulatnie przepytają szefa MSWiA. Tego w jaki sposób odbędzie się „przesłuchanie” i jaki popis da Antoni Macierewicz nikt nie mógł jednak przewidzieć.
Dopuszczony do głosu poseł miał zadać pytanie, a nie oddał mikrofonu przez pół godziny!
Antoni Macierewicz zaczął przy tym od oskarżeń o nierzetelny raport i niechęć w wyjaśnieniu sprawy. Usilnie dowodził również, że jego pytania mają sens, bo składają się na jedno zasadnicze: Kto jest odpowiedzialny za systematyczne działanie na szkodę prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które doprowadziło do tragedii? – grzmiał Antoni Macierewicz.
Gdy przewodniczący Stanisław Wziątek (SLD) próbował mu przerwać przeszedł do frontalnego ataku na Jerzego Millera
- Jest pan sędzią we własnej sprawie - stwierdził Macierewicz po czym przez kolejne kilka minut dowodził, że szef MSWIA, przemilczał kwestie własnej odpowiedzialności.