Wyniki nowych badań nagrań z kokpitu Tu-154M podważają kluczowe argumenty raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), który winą za katastrofę obarczył załogę tupolewa. W styczniu 2011 roku Tatiana Anodina odczytała raport końcowy z prac rosyjskich ekspertów, z którego wynikało, że Dowódca Sił Powietrznych był w kabinie pilotów gdy samolot uderzył w ziemię i naciskał na załogę, by lądować. We krwi generała Andrzeja Błasika Rosjanie wykryli 0,6 promili alkoholu.
Z raportu komisji Jerzego Millera wynikało, że Błasik był w kokpicie tuż przed katastrofą jako "bierny obserwator" i nie ingerował w pracę pilotów.
Ustalenia biegłych z Krakowa są według Antoniego Macierewicza kluczowe dla sprawy. Poseł PiS uważa, że w takiej sytuacji trzeba powołać nową komisję badania wypadków lotnicznych. Szef parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem uważa, że raporty MAK i komisji Millera zostały sfałszowane.
- Raport ministra Jerzego Millera opierał się na fałszywych informacjach, a raport MAK także był raportem sfałszowanym - uważa Macierewicz.