Jak relacjonuje portal gazeta.pl, na spotkanie z Antonim Macierewiczem w łódzkim budynku PKP przyszło kilkaset osób. Wśród nich kombatanci, członkowie Solidarności, Solidarni 2010. W pierwszym rzędzie siedział były prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki.
Nagonka na ekspertów
Na początku spotkania Macierewicz odniósł się, do medialnych doniesień, w których prokuratura wojskowa ujawniła, że główni eksperci kierowanego przez Macierewicza parlamentarnego zespołu badającego katastrofę smoleńską nie mają wiele do powiedzenia na jej temat. - Dzisiejsze spotkanie ma szczególny wymiar - mówił Macierewicz. - Jest moim pierwszym publicznym występem od czasu rozpoczęcia tej niebywałej nagonki na polski świat nauki, na polską inteligencję i obowiązek naukowców dochodzenia do prawdy.
ZOBACZ: Macierewicz o Smoleńsku: Tusk, Klich i Miller mogli popełnić przestępstwo!
Wizja katastrofy według Macierewicza
Jak wyglądała katastrofa według Macierewicza? "Kilka minut przed tragedią ośrodek decyzyjny w Moskwie przejął przemocą kierowanie samolotem, zakazał wskazania zapasowego lotniska i zakazał zamknięcia lotniska Siewiernyj. Następnie kontrolerzy lotów, działając pod presją, podawali fałszywe dane co do miejsca samolotu, a komendę do odejścia na drugi krąg podali, gdy już było wiadomo, że manewru piloci nie będą w stanie wykonać. Pilot, chociaż to było niemożliwe, próbował podnosić samolot i odchodzić na drugi krąg. I tę ucieczkę z pułapki przerwała eksplozja".
ZOBACZ: Zespół Macierewicza to kabaret – twierdzi Donald Tusk
PiS będzie sądzić
Poseł zapowiedział też wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do osób odpowiedzialnych za smoleńską katastrofę. - To, że to się skończy sądem, to ja nie mam wątpliwości - odpowiadał Macierewicz. - Trudno sobie wyobrazić, żeby było inaczej. Nie chcę się wypowiadać na temat intencji pana Putina, bo ich nie znam. Natomiast jeśli chodzi o odpowiedzialność po stronie polskiej, to nie ma cienia wątpliwości, że pełna odpowiedzialność polityczna i prawna spada na Donalda Tuska.
Ale nie tylko premier za to odpowiada, ale także minister spraw zagranicznych. Konsekwencje? To może trwać. Na takie rzeczy trzeba czekać, ale na pewno Polacy się doczekają sprawiedliwości w tej sprawie i winni zostaną skazani – powiedział Macierewicz. Warunkiem rozliczenia musi być zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych w 2015 r.