Mrożąca krew w żyłach historia rozegrała się, kiedy Madonna odpoczywała ze swoim kochankiem Jesusem (22 l.) i dziećmi na farmie nieopodal Nowego Jorku. Przygnębiona gwiazda chciała się zrelaksować po tym, jak sąd w Malawi odrzucił jej wniosek o adopcję małej Murzynki. Uwielbiająca jazdę na wierzchowcach Madonna pewnie dosiadła lśniącego rumaka i pomknęła na nim przed siebie. Przygotowując się do skoku, najprawdopodobniej zbyt mocno dźgnęła konia ostrogami, bo nagle stanął dęba i zrzucił gwiazdę na ziemię. Po upadku Madonna skarżyła się, że to wina namolnych paparazzich, którzy przyczaili się w krzakach i spłoszyli wierzchowca. Na szczęście skończyło się na kilku niegroźnych siniakach.
Madonna nie utrzymała konia
2009-04-21
7:00
Królową popu prześladuje ostatnio wielki pech. Madonna (50 l.) trafiła do szpitala po tym, jak narowisty koń zrzucił ją z siodła.