Prokuratura Okręgowa w Katowicach wydała komunikat dotyczący prowadzonego śledztwa w sprawie śmierci półrocznej Madzi Waśniewskiej z Sosnowca. Podkreśla, że zakres przekazywanych mediom informacji nie uległ zmianie. Jednocześnie komunikat sugeruje, że do przecieku doszło, czy to oznacza, że informacje które wypłynęły pochodzą faktycznie z akt śledztwa?
Prokuratura nie wszczyna śledztwa w sprawie każdej informacji pojawiającej się w mediach. W wypadku gdy fakty medialne ni jak mają się do ustaleń, zazwyczaj wydawane są jedynie oświadczenia. Tym razem zdecydowana reakcja śledczych może potwierdzać, że faktycznie były przecieki, a informacje pochodzą bezpośrednio z akt w sprawie Madzi z Sosnowca.
Dodajmy, że wcale nie oznacza to, że sensacje dotyczące dysku komputera Waśniewskich są prawdziwe. Ujawnione mogły zostać hipotezy śledczych lub też metody dochodzenia do prawdy - prowokacje.
O jakie przecieki chodzi?
Prokuratura sprawdza skąd informacje "Gazety Wyborczej" i Faktów TVN dotyczące zawartości komputera Katarzyny i Bartłomieja Waśniewskich (mieli przeglądać strony z cenami trumien, organizacją pogrzebu i informacjami o zaczadzeniu) a także spekulacje, że matka Madzi napisała kartkę, na której spisała powody, dla których warto pozbyć się dziecka.
Prokurator Okręgowy w Katowicach zdecydował o wystąpieniu do Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach z wnioskiem o przekazanie sprawy przecieków części informacji z tego śledztwa do prowadzenia innej prokuraturze.