Jak to możliwe, że wypuszczenie Katarzyny W. ma być argumentem przemawiającym za autentycznością i kompletnością dowodów zgromadzonych przez śledczych?
Rzeczniczka katowickiej prokuratury tłumaczy to tak:
"Sąd podzielił przekonanie Prokuratury, że istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzaną tego czynu. Sąd dał temu wyraz zarówno w uzasadnieniu swego orzeczenia, jak i podejmując decyzję o zastosowaniu wobec podejrzanej innych środków zapobiegawczych w miejsce tymczasowego aresztowania" – przekonuje w specjalnym oświadczeniu prokurator Marta Zawada- Dybek.
"Zawarte w uzasadnieniu orzeczenia Sądu sugestie co do wartości dowodowej zgromadzonego w śledztwie materiału dowodowego nie miały wpływu na treść decyzji sądu" – przekonuje rzeczniczka.
Innego zdania są karniści, którzy sprawę Katarzyny W. nazywają bezpiecznie „precedensem”. Z więzienia została zwolniona bowiem osoba na której ciąży jeden z najcięższych zarzutów w polskim Prawie Karnym, zarzut zabójstwa, za który grozi kara dożywotniego więzienia.