Mówimy o nim, gdy ktoś dusi ofiarę, trzymając ją dłońmi za szyję. Sądzę, że można wykluczyć uduszenie Madzi na przykład poduszką, bo w tym przypadku obrażenia znalezione na zwłokach byłyby zgoła inne - dodaje lekarz. Dr Budzyła potwierdza również, że krwiaki nie mogły powstać już po zgonie dziecka. - Serce nie pompowałoby już krwi, jest to zatem niemożliwe - dowodzi biegły. Ktoś po prostu udusił dziecko gołymi rękami. Nie wiadomo natomiast, czy Madzia była wtedy przytomna. Wykryte przez patologów urazy główki powstały prawdopodobnie podczas uderzania dzieckiem o jakiś przedmiot, a nie na przykład rzucania nim.
Madzia przed śmiercią mogła więc zostać skatowana. A kiedy ją duszono, mogła być nieprzytomna...
URAZ CZASZKI
Rozległe obrażenia główki powstały, kiedy jeszcze Madzia żyła. To dowód na to, że była katowana przed śmiercią.
KRWIAKI W KRTANI
Takie obrażenia powstają, gdy ktoś zaciska mocno dłonie na szyi ofiary.
KREW W PŁUCACH
To dowód na to, że serce dziecka pompowało krew, kiedy płuca już nie pracowały. Zdniem specjalistów, Madzia zginęła więc w wyniku uduszenia.
dr Jan Budzyła, biegły sądowy
- Dziewczynka została najprawdopodobniej uduszona rękami. Myślę, że można wykluczyć tu np. duszenie poduszką, bo obrażenia byłyby wtedy zupełnie inne.
Kto zabił małą Madzię (6 mies.) i jak to zrobił? To pytanie cała Polska zadaje sobie już od miesięcy. I każdy kolejny dzień przynosi coraz to nowe i coraz bardziej wstrząsające ustalenia. Na początku lipca jako bezpośrednią przyczynę śmierci dziewczynki podawano ciężki uraz głowy. Jednak prokuratura zleciła dodatkowe badania po tym, jak w krtani i płucach małej Madzi znaleziono krwiaki.
Przyczyną ich powstania niemal na pewno było uduszenie.- Uważam, że można niemal ze stuprocentową pewnością stwierdzić, iż powstanie krwiaków w krtani i płucach spowodowane było jednym ze znanych medycynie sądowej mechanizmów duszenia - potwierdza dr Jan Budzyła, biegły sądowy, specjalista chorób wewnętrznych i kardiolog z Poznania. - Na podstawie danych ujawnionych opinii publicznej można wyciągnąć wniosek, iż w tym przypadku doszło do tzw. zagardlenia.