Mafia lekowa zajmowała się tzw. odwróconym łańcuchem dystrybucji leków. Kupowali je w aptekach na podstawie fałszywych list zapotrzebowań, które wystawiały założone przez nich niepubliczne przychodnie i gabinety. W ten sposób leki trafiały do hurtowni za granicą. - Przedmiotem obrotu były produkty objęte zakazem wywozu z Polski, zagrożone brakiem dostępności, stanowiące leki deficytowe: onkologiczne, przeciwzakrzepowe i przeciwcukrzycowe, stale przyjmowane przez osoby cierpiące na przewlekłe choroby– wyjaśnia Agnieszka Zabłocka-Konopka z Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
acjent, który wymaga specjalistycznego leczenia, ma niewielkie szanse na zdobycie tych leków, dlatego, że Ministerstwo Zdrowia określa ich zapotrzebowanie i cenę. Ilość określana jest na podstawie danych z poprzednich lat, ale pacjent który odszedł z kwitkiem, nie jest w nich ujęty.
A ceny medykamentów w Polsce są jednymi z najniższych w Europie. Dla przykładu, za ten sam lek na cukrzycę, w Niemczech płaci się trzy razy więcej. - Średnio jednorazowa wartość zakupu leków przez zorganizowaną grupę przestępczą w aptece wahała się w granicach 14-200 tys. zł miesięcznie. Łączna wartość eksportu leków przez grupę sięgała 10 mln zł miesięcznie – podsumowała Katarzyna Kucharska z KWP w Radomiu. Podejrzewanym grozi do 10 lat więzienia.
Zakaz wywożenia dotyczy m.in. leków:
* onkologicznych
* przeciwcukrzycowych
* przeciwdepresyjnych
* stosowane w leczeniu ADHD
* szczepionek
* hipoalergicznych preparatów dla dzieci.