To był istny nalot! Wczoraj z samego rana policjanci pojawili się w komendzie straży miejskiej w Katowicach oraz w kilku mieszkaniach funkcjonariuszy. Nie przyszli jednak po to, by przeprowadzić wspólne patrole! Prokuratura twierdzi, że 16 strażników miejskich miało brać łapówki od kierowców. Wczoraj ich przesłuchano i postawiono im zarzuty. - Są podejrzani o przyjmowanie łapówek od kierowców od lipca 2012 roku do lutego 2013 roku. W sumie zatrzymani usłyszeli bądź usłyszą 803 zarzuty o charakterze korupcyjnym - mówi nam Marta Zawada-Dybek, rzecznik prasowy katowickiej Prokuratury Okręgowej.
>>> WARSZAWA: Straż miejska poluje na przechodniów
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, 15 czynnych strażników należało do Referatu Ruchu Drogowego. A to właśnie ci strażnicy najczęściej zakładali blokady na koła niewłaściwie zaparkowanych samochodów. Łapówki mieli przyjmować za zdjęcie blokady. Kwoty wahały się od 20 złotych do nawet 300 złotych. Wszyscy zatrzymani strażnicy miejscy zostali zawieszeni. Jeśli zarzuty prokuratury okażą się prawdziwe, do służby nie wrócą. Wczoraj w straży miejskiej nikt nie chciał komentować sprawy.
Za to prawo chcą zmienić politycy! Posłowie Ruchu Palikota kilka tygodni temu złożyli w Sejmie projekt uchwały, która ogranicza obowiązki strażników miejskich. Postulują "wyłączenie instytucji straży miejskiej z procesu kontroli fotoradarowej" oraz "odebranie straży miejskiej możliwości karania kierowców z tytułu wykroczeń za nieprawidłowe parkowanie".
803 zarzuty korupcyjne
Marta Zawada-Dybek, rzecznik PO w Katowicach: To śledztwo toczyło się od stycznia tego roku. Zgromadziliśmy na tyle pewny materiał dowodowy, że możliwe stało się postawienie zarzutów. W sumie zatrzymani usłyszą 803 zarzuty o charakterze korupcyjnym. Nie wykluczamy dalszych zatrzymań w tej sprawie.