Małgorzata Tusk pokazywała się przy mężu tylko wtedy, kiedy musiała. Poza tym wiodła normalne życie: czytała książki, prała i sprzątała. Zajmowała się też szlachetną działalnością - wspierała fundację Itaka, zajmującą się problemem zaginionych osób.
Tyle że do wczoraj świat nie wiedział o pięknej pasji żony naszego premiera. Ale teraz służby rządowe zadbały o to, by wyborcy dowiedzieli się jak najwięcej. Małgorzata Tusk wystąpiła więc przed kamerami, jej zdjęcie zamieszczono na oficjalnej stronie premiera.
Czy teraz będzie pojawiać się publicznie? I czy pomoże mężowi? Wiesław Gałązka (59 l.), specjalista od marketingu politycznego, nie widzi żony premiera w roli tajnej broni. - Daleko jej do śp. Marii Kaczyńskiej. Ta kobieta była prawdziwą tajną bronią - dowcipna, ciepła, lubiana przez Polaków - ocenia ekspert. Dodaje też, że z tajną bronią różnie bywa. - Np. mąż Margaret Thatcher nigdy się nie pokazywał publicznie. Aż pewnego razu wysłano go do Hiszpanii, a tam pomylono jego imię. Zamiast Denis napisano w gazetach Penis... - przestrzega Gałązka.