Dzisiaj, 11 maja w Prokuraturze Okręgowej w Szczecinie odbyła się konferencja prokuratorska, na której media zostały poinformowane o dotychczasowych ustaleniach prokuratury w tej sprawie. Prowadził ją prokurator Jacek Powalski. 27 kwietnia w obecności psychologa przesłuchana została porwana dziewczynka. Co jest zastanawiające, jej zeznania odbiegają od tych, które wcześniej składał porywacz. Maja twierdzi, że złamała nogę w momencie, jak Adrian M. na siłę wpychał ją do samochodu. Mężczyzna zaś zeznał, że dziewczynka próbowała mu uciec i właśnie podczas takie próby doszło do złamania. Porywacz przyznał się do uprowadzenia 10-latki, jednak twierdzi, że nie miał żadnych złych zamiarów wobec niej. Chciał ją zabrać na przejażdżkę i odstawić do domu zanim ktokolwiek zorientuje się, że dziecko zniknęło. Biegli wykluczyli aspekty seksualne. Miesiąc temu, dokładnie dnia 14 kwietnia w małej miejscowości Wołczkowo pod Szczecinem, 10-letnia Maja wracając ze szkoły została porwana praktycznie spod swojego domu. Media nagłośniły sprawę. Polska i niemiecka policja od razu zaangażowała się w poszukiwania dziewczynki. Na szczęście 10-latka została odnaleziona następnego dnia na terenie Niemiec. Adrian M. już w kwietniu usłyszał zarzuty prokuratorskie w tej sprawie. Mężczyzna wcześniej był już skazany za uprowadzanie dzieci.
Zobacz też: Porywacz Mai ma problemy psychiczne. Słyszy głosy i ma halucynacje