Przekonał się o tym 50-letni złodziej Sławomir B., który lwią część swojego łupu ukrył właśnie w slipkach. Był pewny, że to miejsce jest bezpieczne. Policja szybko jednak odkryła, w jakim "banku" złodziej zdeponował skradzioną gotówkę. Ponieważ w ciągu paru godzin zdążył wydać 800 z 2000 złotych łupu, pewnie i tak długo nie siedziałby na pieniądzach. Za to w więzieniu może posiedzieć aż trzy lata.
Majtki pełne kasy
2009-09-24
7:00
Sądząc z przebiegu kryminalnych wydarzeń, które rozegrały się w Puławach, slipy sprawdzają się w roli schowka równie słabo jak luźne bokserki.