Pan Adam przez blisko pół wieku mieszkał na trzecim piętrze kamienicy przy ulicy Warszawskiej w Toruniu (woj. kujawsko-pomorskie). Sąsiedzi mówią, że był aniołem. Opiekował się schorowaną żoną, gotował obiady, prał, sprzątał i jeszcze znajdował czas, żeby pomagać przy wychowywaniu wnuków. Radosław W. (30 l.) był jego przeciwieństwem. Mieszkał piętro niżej z żoną Martą i bez przerwy robił jej awantury. - To ładna dziewczyna, próbuje swoich sił jako modelka. A on był o nią zazdrosny i lał ją. Tej nocy też rzucił się na nią z pięściami - mówią sąsiedzi, których wyrwały ze snu przeraźliwe wołania o pomoc.
- Mąż się zdenerwował. Wychylił się przez okno i krzyknął do tego typa, żeby się uspokoił - relacjonuje tragiczne wydarzenia Krystyna Bąk (58 l.). Niestety, interwencja tylko dolała oliwy do ognia. Radosław W. zaczął wyzywać sąsiada, a potem obrazowo wykrzykiwał, co zrobi z jego żoną. - Prowokował męża. Na koniec wrzasnął, że czeka na niego na dole, No i mąż poszedł - dodaje przez łzy pani Krystyna.
Na spotkanie młody osiłek zabrał nóż. Gdy Adam Bąk to zobaczył, próbował się wycofać, ale było już za późno. Dwudziestocentymetrowe ostrze zagłębiło się w jego plecach, przebiło płuco i uszkodziło aortę. Na nic się zdała natychmiastowa pomoc lekarzy. Mężczyzna skonał przed własnym domem w wielkiej kałuży krwi.
Jego zabójca został ujęty. - Sąd aresztował go tymczasowo na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie - mówi podinspektor Wioletta Dąbrowska, rzeczniczka toruńskiej policji.
Zobacz: Makabra w Krakowie! Podczas kłótni ZADŹGAŁ 33-latka
Przeczytaj też: Kierowca śmiertelnie POTRĄCIŁ dwie osoby! Dramatyczny wypadek w Białymstoku
Polecamy: Koparka śmiertelnie potrąciła żonę burmistrza Zdun. Tragedia w Wielkopolsce