Na straszne znalezisko w lesie mieszkańcy Lubięcina natknęli się w czwartek. Rozszarpane ciała łabędzi leżały ok. kilometra od jeziora. Mieszkańcy okolicznej miejscowości nie mają wątpliwości kto stoi za makabryczną zbrodnią. Wskazują na kłusowników, którzy nielegalnie łowią ryby. Ptaki miały bowiem wpływać na nielegalnie zastawione wnyki, w które wpadały ryby. W ten sposób niszczyły pułapki, a ci, którzy je zastawili, nie zdobywali "łupu" - podaje polsatnews.pl. Dodają, że w okolicy uchowały się jedynie dwa ptaki ze stada, które wcześniej liczyło aż jedenastu przedstawicieli tego gatunku zwierząt.
ZOBACZ TAKŻE: Słuchawki na uszach, klapki na oczach. Rowerzysta wjechał na czerwonym, wprost pod samochód - WIDEO
Po tym jak odkryciem zainteresowały się media, sprawę zaczęła badać policja. - Trwają czynności. Funkcjonariusze zbierają materiał dowodowy. Na razie nie wiadomo, co spowodowało śmierć łabędzi - mówi cytowana przez polsatnews.pl st. sierż. Agata Towpik z Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli. Łabędzie są w Polsce objęte ścisłą ochroną gatunkową. Za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: polsatnews.pl