Mieszkańcy Poronina od kilkunastu godzin żyją tą tragiczną wiadomością. 65-letni góral był samotnym, spokojnym człowiekiem. Mieszkał przy ulicy Kasprowicza wraz z psami. Policję zawiadomili zaniepokojeni pracownicy pomocy społecznej. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, ich oczom ukazał się makabryczny widok. W zamkniętym mieszkaniu leżało nadjedzone przez psy ciało górala. Najprawdopodobniej zwierzęta zaatakowały z powodu głodu. Nie są znane jeszcze przyczyny śmierci mężczyzny - czytamy na gazetakrakowska.pl. Nieoficjalnie mówi się, że 65-latek zmarł w sposób naturalny.
Zobacz: 7-latek chory na RAKA TWARZY przestał chodzić do szkoły, bo dzieci się go boją
Po psy przyjechali inspektorzy Zakopiańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oraz pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt w Nowym Targu. Nie ma jeszcze decyzji co do ich dalszego losu.
- Nie mogę uwierzyć w to, co się stało - mówi jedna z sąsiadek. - To był spokojny starszy człowiek. Nie miał rodziny. Żył samotnie. Kochał swoje psy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail