Do tragicznego wypadku w Leoninie doszło w środę 5 sierpnia około godziny 19. - Wyjaśniamy jak do tego doszło. Mężczyzna prawdopodobnie spadł z maszyny. Zmarł po zmiażdżeniu klatki piersiowej - opisywał okoliczności zdarzenia Rafał Fittler z opolskiej policji. Jak jednak nieoficjalnie dowiedział się Dziennik Wschodni, mężczyzna na polu nie pracował sam. - - Z relacji świadków wynika, że z daleka widzieli kombajn, który w pewnym momencie przerwał pracę i stał bezczynnie przez bardzo długi czas. Dopiero, kiedy po czasie dotarli na miejsce, zobaczyli mężczyznę zmiażdżonego kołem kombajnu, ale operatora maszyny na próżno było szukać - napisał jeden z czytelników dziennika. Tej wersji zdarzeń nie wyklucza policja. - Maszyna stała z pracującym silnikiem, a bieg był wyłączony. To może wskazywać, że była tam jeszcze jedna osoba - powiedział Rafał Fitter.
Makabryczny wypadek w Leoninie (woj. lubelskie). Kombajn zmiażdżył 45-latka
Tragedia w Leoninie (woj. lubelskie). 45-letni mężczyzna, który pracował przy kombajnie, został przygnieciony przez maszynę. Według wstępnych ustaleń policjantów, rolnik spadł z kombajnu i dostał się pod koła maszyny. Mimo reanimacji, jego życia nie udało się uratować. Dokładne okoliczności wypadku badają teraz funkcjonariusze z Krasnegostawu - informuje Dziennik Wschodni.