Maks od dawna marzył, żeby zagrać w piłkę nożną z premierem. Wysłał list do Donalda Tuska z propozycją rozegrania meczu.
- Oglądałem w telewizji różne mecze pana Tuska z aktorami czy politykami i pomyślałem, że ja też chcę z nim zagrać - mówi "Super Expressowi" Maks Mikiewicz. - Mama pomogła mi troszkę napisać list z wyzwaniem do meczu, no i go wysłałem - dodaje młody piłkarz.
Patrz też: Jarosław Kaczyński: Kalisz ośmieszył Tuska WYWIAD
W Kancelarii Premiera przez kilka tygodni trwały narady. - "Proszę odesłać informację, kiedy mam grać, na jakim stadionie i jak mam się przygotować" - mobilizował premiera w liście młody piłkarz z uczniowskiego klubu piłkarskiego Rona 03 z Ełku. W końcu zapadła decyzja. - Gramy - stwierdził Donald Tusk.
Maks nie krył radości i od razu z całą drużyną zabrał się do ostrych treningów. - Nie mamy zamiaru łatwo się poddać. Może nawet wygramy - komentuje Maks. Ograć premiera chce każdy z nich! Od kilku dni młodzi piłkarze ćwiczą specjalną taktykę. Żaden z tych zawodników nie ma zamiaru odpuścić szefowi rządu. Trener młodzików stawia na szybkość i wolę walki swoich podopiecznych. - Kilku z nich ma naprawdę iskrę do gry - zapowiada Bartłomiej Koniecko (33 l.), szkoleniowiec UKS z Ełku.
Mecz odbędzie się dzisiaj na warszawskiej Agrykoli. Tuż przed nim trening z młodymi piłkarzami poprowadzi trener kadry Franciszek Smuda. Wcześniej zawodnicy z Ełku zwiedzą m.in. Kancelarię Premiera i Centrum Nauki Kopernik.