Maksymiuk o LEKU we KRWI LEPPERA: Leki zażył rano, NIE CHCIAŁ się ZABIĆ

2012-01-06 12:05

Od śmierci Andrzeja Leppera minęło już pięć miesięcy, a jeden z najbliższych współpracowników lidera Samoobrony wciąż nie wierzy w samobójstwo polityka. Wyniki badań toksykologicznych wykazały, że w chwili śmierci w krwi Leppera nie było alkoholu ani narkotyków. Lepper zażył tylko leki dostępne w każdej aptece. Janusz Maksymiuk potwierdza, że jego partyjny kolega jeszcze w domu wziął normalną dawkę leku przepisanego mu przez lekarza, co oznacza, że nie chciał się zabić.

Śledztwo prokuratury, która wyjaśnia okoliczności śmierci Andrzeja Leppera wciąż nie wyjaśniło, czy w śmierć były zamieszane osoby trzecie. Według wstępnej wersji były wicepremier zabił się wieszając się na sznurze. Jednak najbliżsi współpracownicy polityka nie wierzą, że popełnił samobójstwo.

Janusz Maksymiuk w rozmowie z Wirtualną Polską podzielił się swoimi wątpliwościami związanymi z tragicznymi wydarzeniami z 5 sierpnia. Skoro sekcja zwłok wykazała, że sekcji zwłok wykazała, że śmierć lidera Samoobrony trwała kilka minut i nastąpiła w wyniku uduszenia to jak to możliwe, że w ostatnich chwilach życia nie próbował się ratować.

– Jeżeli jest prawdą to, co mówią lekarze, że mógł dusić się od kilku do nawet dziesięciu minut, to nie ma cudów, żeby nie wykonywał gwałtownych ruchów, próbując się ratować. Nie ma tak silnych ludzi. Albo łapałby się za szyję, machał nogami, może próbował oprzeć się o parapet… A w gabinecie nie było żadnych śladów, ściana nie była pobrudzona, tak jakby wisiał nieruchomo – opowiada Maksymiuk.

Przyjaciel Andrzeja Leppera podejrzewa, że leki wykryte we krwi polityka to lekarstwa przepisane mu przez lekarza. - Jeśli okaże się, że wziął je rano, w dniu, kiedy znaleziono go martwego (...) to znaczy, że nie miał zamiaru odbierać sobie życia. Gdyby chodziło mu po głowie samobójstwo, nie brałby leków, bo po co? Skoro je zażył to znaczy, że miał zamiar dalej żyć – wyjaśnia Maksymiuk.

Zdaniem Maksymiuka Lepper nie planował się zabić, a ktoś pomógł mu w "samobójstwie".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają