49. dzień po śmierci jest dla buddystów dniem szczególnie ważnym i symbolicznym. Zamyka on stan zwany bardo. W języku tybetańskim oznacza to stan pomiędzy pozostawieniem starego ciała a odrodzeniem się w innej postaci.
Wszystko wskazuje na to, że Braunek jest wśród ludzi, aby dalej im pomagać. "Zaawansowane duchowo istoty ślubowały w poprzednim życiu, że nie opuszczą sfery cierpienia (np. naszego świata ludzi) i będą się tutaj odradzały dla dobra innych, dopóki choćby jedna istota będzie potrzebowała pomocy, dopóki nie opustoszeje samsara - to jest świat, w którym nieustannie cierpimy z powodu narodzin, starzenia się, chorób i śmierci" - napisał na jej profilu Artur Cieślar (47 l.). To nie tylko przyjaciel znanej aktorki, ale również zaangażowany buddysta. Osoba najbardziej kompetentna w tym temacie.
Zobacz też: KALISZ: Pan młody powiesił się po weselu [NOWE INFORMACJE]
Jednak nikt z buddystów nie odważy się nawet spekulować, w jakiej konkretnej postaci odrodziła się pani Małgosia. - Na pewno jest to zgodne z jej karmą (przeznaczeniem wynikającym z jej wcześniejszego działania - red.). Wszystko inne, co bym powiedział, byłoby tylko przypuszczeniem i projekcją - tłumaczy nam jej mistrz duchowy Dennis Merzel (70 l.).
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail