Aby nie grzeszyć z mężem pod pierzynką, musi zostać spełniony jeden warunek - "wszystko zostaje w kobiecie." Wyjaśnia Małgorzata Terlikowska w wywiadzie dla Pudelek.tv. - Nie ma nic złego w seksie oralnym, jeśli to jest mąż i żona. To nie jest grzech tylko pod jednym warunkiem - wszystko kończymy w kobiecie. Co robimy od początku do końca, to już fantazja małżonków - tłumaczy Terlikowska i dodaje, że seks jest naturalnym i nieodzownym elementem małżeństwa, który cementuje związek. - Małżeństwo to nie tylko umowa, to jest coś więcej. Zakłada również sferę seksualną, od tego nie można uciec. Te małżeństwa, które od tego uciekają, wcześniej czy później się rozpadają. Brak seksu rzutuje na wszystkie sfery życia - kwituje żona Tomasza Terlikowskiego.
Wypowiedź kobiety szybko spotkała się z prześmiewczym komentarzem redaktora naczelnego Newsweeka, Tomasza Lis.