"Spacer farmera" to nazwa jednej z konkurencji pojawiających się na zwodach siłaczy. Polega na przenoszeniu dwóch ciężarów, po jednym w każdej ręce.
Zobacz: Małgorzata Tusk wypierze "domowe brudy" w książce
Ale patrząc na uwijającą się na zakupach Małgorzatę Tusk aż ciężko uwierzyć, że sama nie bierze udziału w takich zawodach. Bowiem mimo wypchanych zakupami siat w dłoniach, premierowa nie dawała za wygraną. I zamiast szybko czmychnąć do domu, dalej buszowała w poszukiwaniu potrzebnych towarów.
Czytaj: Małgorzata Tusk chciała zostawić męża dla poety
Po skończonych zakupach wsiadła do samochodu. Krzepa, krzepą, ale nawet takiej siłaczce należy się chwila wytchnienia.