Jak doszło do tragicznej śmierci rapera z Krakowa?
Dzień, jak codzień. Papug wybrał się z kolegami do pobliskiego baru. Przy sąsiednim stoliku siedział Paweł Ch. (26 l.) z kilkoma koleżankami. Kiedy Tomek - krakowski muzyk, wychodził z knajpy, jednego z jego kumpli zaczepił Paweł Ch. A powodem do awantury było podobno to, że chłopak zbyt długo patrzył na jedną z dziewczyn.. Jednak, żeby załagodzić sytuację, Papug jak najszybciej wyszedł z pubu razem ze swoimi przyjaciółmi. Ale wściekły Paweł Ch. i tak zadzwonił po kolegę... kolegę, zawodowego boksera - Artura L. (25 l.), który w mgnieniu oka pojawił się pod barem. Kumplom muzyka udało się uciec. Jednak młody raper nie miał tyle szczęścia, co jego koledzy. Według prokuratury czterech napastników dopadło go w głębi osiedla, a następnie zaczęlo go ciąć nożami i maczetami. W końcu banda zostawiła na ulicy zmasakrowanego chłopaka i uciekła. Podobno Papug umierał 1,5 godziny. Ten czas wystarczył, by młody artysta się wykrwawił. Niestety taki był koniec nowohuckiego rapera... pośród bloków, o których tyle śpiewał.
Sprawcy zabójstwa są znani
Śledczy ustalili, kim są mordercy muzyka. Jednym z nich był Paweł Ch., który w styczniu został deportowany z USA. To właśnie do Stanów postanowił uciec po zabójstwie. Wszyscy oskarżeni stanęli już przed sądem. Przyznają się do wszystkiego, oprócz użycia niebezpiecznych narzędzi: noży i maczet. Za zabójstwo grozi im 10 lat więzienia.
Mecenas Małgorzata Wassermann jest obrońcą jednego ze zbrodniarzy
To właśnie córka zmarłego w katastrofie smoleńskiej Zbigniewa Wassermanna broni Artura L., jednego z zabójców rapera. Pani Małgorzata nie jest jego obrońcą z urzędu, lecz z wyboru. Wcześniej była znana z walki o sprawy ważne, dzisiaj walczy w sprawie Artura L. Ale w końcu adwokat musi bronić swojego klienta! Taki już zawód!
Zobacz: Małgorzata Wassermann: Może zmieniać poglądy, ale musi trzymać się zasad
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Suepr Expressu na e-mail