Portal wpolityce.pl publikuje obszerne fragmenty wystąpienia Małgorzaty Wassermann w czasie drugiego dnia Konferencji Smoleńskiej. Córka Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie smoleńskiej, mówiła o dokumentacji medycznej sekcji zwłok jej ojca, wykonanej przez stronę rosyjską.
Małgorzata Wassermann wylicza nieprawidłowości podczas sekcji ojca, jak brak właściwego przygotowania zwłok – nie umyto ich, jamy czaszki otwarto nieprawidłowym cięciem, nie otwarto żołądka i jelit na całej długości – a w protokole opisano je szczegółowo.
CZYTAJ TEŻ: Katastrofa smoleńska. Ekspert Macierewicza blefował
Są i naprawdę szokujące szczegóły! Jak to, że po sekcji nie umyto zwłok, nie zaszyto głowy, pozostawiono otwartą czaszkę. A śledzionę i serce zamiast w jamie brzusznej zaszyto… w nodze!
Jak mówi Małgorzata Wassermann, w języku prawniczym to, co przyszło z Moskwy, nazywa się poświadczeniem nieprawdy w dokumencie. – Prokuratura przyjmuje więc, że w sposób świadomy będzie pracowała na dokumentach poświadczających nieprawdę – dodaje.
– W tych dokumentach jest więcej informacji, o obrażeniach charakterystycznych odnośnie ostatnich chwil tych ludzi – jak się bronili – zasłaniali rękami itd. I warto zaznaczyć, że nawet z punktu widzenia osób niefachowych można powiedzieć, że te dokumenty mogą nam pomóc w stwierdzeniu przyczyn katastrofy, a nie zaspokojeniu naszej ciekawości, jak to powiedział premier Donald Tusk – podsumowywała Małgorzata Wassermann.
SZOK! W Smoleńsku ruszały się trzy ciała. Wstrząsająca relacja dyplomaty