Damian Rogsch (9 l.) z Międzyrzecza w czerwcu zeszłego roku uratował z pożaru młodszą siostrę i matkę. Chłopiec zaczął gasić pożar wodą z kranu i zawiadomił policję, a następnie ubrał swą pięcioletnią siostrę Paulinę i wyprowadził z domu. Wczoraj on oraz 11 innych kilkunastoletnich bohaterów odebrało z rąk prezydenta pamiątkowe dyplomy, aparaty cyfrowe i książki "Pan Tadeusz" z wpisem od prezydenta.
Dzieci otrzymały również maskotki od straży pożarnej. - Dokonaliście dwóch rzeczy, które nie zawsze idą w parze: aktu odwagi i dobrego uczynku. Czasem można być odważnym w robieniu rzeczy złych, ale rzeczą piękną jest odwaga, która służy rzeczom dobrym. I tacy właśnie jesteście - mówił Lech Kaczyński. Prezydent pośmiertnie odznaczył też dwoje dzieci: Urszulę Poliwczuk z Leszna i Janusza Bobaka z Białego Dunajca - oboje zginęli, ratując z pożaru swoje rodzeństwo.