Nie. To tylko taktyka wyborcza Platformy - komentował ostatnie decyzje rządu szwagier.
I jako zdeklarowany pesymista, czyli człowiek dobrze poinformowany, powiem tylko jedno: nie dalej jak jesienią przyszłego roku, zaraz po wyborach parlamentarnych, propozycje - nie używajmy już eufemizmów - podniesienia podatków wrócą. Jeśli nie w tej formie, to jeszcze bardziej rozbuchanej. Bo żaden rząd, a nasz w szczególności, skoro już rozpoczął procedurę wykradania rodakom 7 miliardów złotych rocznie - nie zrezygnuje z takiej kasy.
Tak, że w rozliczeniach PIT za 2012 rok nie planujmy już żadnych odliczeń. Bo za rok minister Rostowski na pewno przekona premiera Tuska do podwyżki podatków. Teraz przegrał... z wyborami.