Według informacji "RMF24", chłopiec spędzał wakacje razem z rodzicami nad Rabą. W pewnym momencie zniknął z oczu opiekunom. Jak się później okazało, wpadł do wody.
>>> Bałtyk: utonęło już 16 osób
Chłopca zauważył mężczyzna pływający w Rabie. Od razu poinformował o tym funkcjonariuszy, którzy poszukiwali zaginonego dziecka. Nieprzytomny Filip został wyciągnięty z rzeki na brzeg. Próbowano go reanimować, jednak po przewiezieniu do szpitala, siedmiolatek zmarł.