Małopolska: Woda odcina ludzi od świata. Trwa ewakuacja 1500 osób

2010-05-17 14:06

Dramat ludzi na południu kraju, którzy po ulewnych deszczach stali się ofiarami powodzi. Rzeki przekraczają stany alarmowe, woda wdziera się do domów, zalewa posesje, drogi i mosty. Tylko w samej Małopolsce strażacy ewakuowali ponad 700 osób, a kolejnych 1500 jest przygotowanych do opuszczenia swoich domów.

Nie chcą zostawiać dorobku całego życia, ale w obliczu takiej zagłady nie mają innego wyjścia. Prawie 4000 strażaków z Państwowej Straży Pożarnej oraz ochotników przez całą noc wyruszało na interwencje w najbardziej zagrożonych przez powódź powiatach województwa małopolskiego. 

Najtragiczniejsza sytuacja panuje w powiatach: nowosądeckim, bocheńskim, brzeskim, wielickim, krakowskim, oświęcimskim, myślenickim. W całej Małopolsce ewakuowano już ponad 500 osób, a 1500 przygotowuje się do ewakuacji.

Przeczytaj koniecznie: Powódź w Polsce. Gdzie rzeki grożą wylaniem?

Według służb zarządzania kryzysowego, stan alarmowy w Małopolsce jest przekroczony na 20 rzekach w 29 miejscach, a w 8 rzekach w 19 miejscach woda przekroczyła stany ostrzegawcze. - Coraz mocniej przybiera rzeka Raba, która wylała już w Pcimu niszcząc niemal całkowicie drogi w gminie. Ludzie nie mają prądu i są dosłownie odcięci od świata.

W powiecie brzeskim  wezbrana rzeka Uszwica przelała wały powodziowe. Podnoszący się poziom wody zmusił do ewakuacji w sumie ponad 700 osób.

Strażacy nie opuszczają w potrzebie tych mieszkańców, którzy w obliczu dramatu nie chcą porzucać swoich dobytków. Łodziami i pontonami dowożą im wodę pitną i żywność. Poza tym ratownicy dostarczają specjalistyczny sprzęt z innych rejonów Polski, m.in. pompy i łodzie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki