Wczoraj zwyrodniała para została skazana przez krakowski sąd.
Jan T. doskonale znał swoich oprawców - Dorotę C., rozwiedzioną kryminalistkę, która siedziała kiedyś w więzieniu za rozbój, i jej kompana - Stanisława S. (44 l.). Feralnego popołudnia staruszek z Wolbromia zaprosił parę do swojego skromnego mieszkania. Wspólnie popijali alkohol, gdy nagle Dorota C. i Stanisław S. zażądali od swojego gospodarza pieniędzy.
- Nie mam ani grosza - oświadczył im Jan T. Gdy okazało się, że emeryt ma jednak 10 złotych, kobieta wyrwała mu pieniądze i postanowiła ukarać go za kłamstwo. Stanisław S. złapał za młotek i uderzył staruszka w głowę, gruchocząc mu czaszkę. W tym czasie Dorota C. wyjęła nóż kuchenny i odcięła mężczyźnie przyrodzenie, po czym rzuciła je na pożarcie psu. Ciężko ranny, wykrwawiający się staruszek trafił do szpitala w Olkuszu, ale mimo starań lekarzy zmarł po kilku tygodniach.
Zwyrodnialcy szybko trafili za kraty. Wczoraj stanęli przed sądem. Dorota C. za rozbój i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu została skazana na 9 lat więzienia. Jej kompan, Stanisław S., trafi za kraty na 4 lata i 6 miesięcy.