Wystarczyła chwila nieuwagi, by 15-miesięczny chłopczyk, który pod okiem mamy bawił się w mieszkaniu na jednym z osiedli w Starachowicach, wypadł z czwartego piętra. Kobieta nie zauważyła, kiedy jej synek wydostał się na balkon i przecisnął przez szczelinę między barierkami. Kiedy na miejsce przyjechało pogotowie, dziecko jeszcze żyło. Chłopczyk zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Malutki chłopczyk wypadł z 4. pietra
2009-06-19
4:00
Świętokrzyskie