Jak informuje RMF FM, dziecko trafiło do łódzkiego szpitala w sobotę, 5 listopada około godziny 22. Do placówki przywieźli go rodzice, którzy twierdzili, że 2-miesięczny chłopiec wypadł z 40-centymetrowego łóżeczka. Po przebadaniu dziecka, lekarze stwierdzili pękniętą podstawę czaszki i zauważyli liczne siniaki na jego rączkach i ustach. Zaraz po tym, lekarze zdecydowali się wezwać policję. Funkcjonariusze zatrzymali oboje rodziców do wyjaśnienia sprawy. Na razie nie wiadomo, czy rodzice usłyszą jakieś zarzuty.
- W mieszkaniu zabezpieczone zostały ślady kryminalistyczne, m.in. ślady krwi, została również zabezpieczona odzież rodziców. Czekamy na opinię biegłego co do mechanizmu i czasu powstania obrażeń u dziecka - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Wiadomo, że ojciec dziecka miał 0,4 promila alkoholu we krwi. Rodzice Igorka zostaną prawdopodobnie przesłuchani w poniedziałek, 7 listopada.