Rodzice dziecka wspominają w swoim wpisie na stronie fundacji: - Nasz dramat zaczął się 3 tygodnie temu, nie mieliśmy czasu, żeby się pozbierać, a musimy już walczyć ze wszystkich sił, by zdążyć do 16 listopada! Wtedy może przyjąć nas najlepszy lekarz na świecie w dziedzinie walki z nowotworem oczu u dzieci 9...) Teraz wiemy już, ile będzie kosztowało całe leczenie nowotworu (ok. miliona złotych- red.). Ta choroba, jak każdy nowotwór jest nieprzewidywalna i wymaga indywidualnego traktowania. Wojtuś musi otrzymać 3 dawki specjalnego leku Melphalanu, dlatego aktualizujemy kwotę zbiórki. Jesteśmy coraz bliżej celu, ale czasu nie rozciągniemy (...) Dr Abramson może pomóc naszemu dziecku, które w Polsce może przejść jedynie najbardziej ogólne leczenie – chemioterapię, która nie uchroni go przed nadchodzącą ciemnością...
Jak czytamy dalej: - Wszyscy rodzice dzieci, które chorowały na siatkówczaka, a jest to jedynie 3% dziecięcych nowotworów, modlą się o cud, by nowotwór ograniczył się do jednego oka, bo siatkówczak obuoczny może oznaczać całkowitą ślepotę. U nas jest znacznie gorzej – nowotwór zaatakował oboje oczu i tylko najlepsi lekarze na świecie potrafią powstrzymać ten szalejący nowotwór. W Stanach Zjednoczonych może nam się udać. Ponad 20 lat praktyki w leczeniu nowotworów oczu u dzieci to ogromna szansa. Jeśli się nam nie uda, pozostanie nam walka o życie i wiara w cud, oraz dalsze życie z ociemniałym dzieckiem.
TY RÓWNIEŻ MOŻESZ POMÓC WOJTUSIOWI POPRZEZ PRZELEW NA STRONIE FUNDACJI LUB TEŻ SMS. POMIMO KRÓTKIEGO CZASU OD OGŁOSZENIA ZBIÓRKI, AKCJĘ WSPARŁO JUŻ PONAD 25 TYS. OSÓB, DZIĘKI KTÓRYM UZBIERANO JUŻ PONAD 600 TYS. ZŁ.
Zanim nowotwór wyprze nadzieję z oczu Wojtusia. Czas do 16 listopada!