Napieralski nie ukrywa, że chętnie widziałby Małysza w swoich szeregach. Nic dziwnego - jeden z najpopularniejszych i najbardziej utytułowanych sportowców w Polsce każdej partii przyniósłby co najmniej kilka procent głosów.
- Żadna partia by mu nie odmówiła - stwierdził w radiu RMF FM szef Sojuszu. - Gdyby chciał, myślę, że do każdej partii jego droga jest utorowana samymi oklaskami i kwiatami.
Przeczytaj koniecznie: Adam Małysz: olimpijska spowiedź Orła z Wisły
Co więcej, Napieralski jest przekonany, że Orzeł z Wisły w cuglach wygrałby wybory prezydenckie. Jest tylko jeden problem: haki.
- Ktoś by się postarał, to by znalazł, albo napisałby nowe haki. Przecież pamiętamy Włodzimierza Cimoszewicza, też nie miał haków, a mu napisali - powiedział Napieralski.
A wy chcielibyście widzieć Adama Małysza w Pałacu Prezydenckim?