- Nie mogłam sobie tego odmówić. Co za matka byłaby ze mnie? Dla każdego rodzica to ogromne szczęście, kiedy dziecko przejmuje po nim pałeczkę - rozczulała się minister.
A Kasia? Młoda lekarka odbywa teraz staż w jednym z trójmiejskich szpitali na oddziale psychiatrycznym. Ale wcale nie chce być psychiatrą. Jak przekonuje, marzy o tym, aby zostać... ginekologiem i położnikiem.
W rodzinie szefowej resortu zdrowia Ewy Kopacz to już trzecie lekarskie pokolenie...
Na uroczystości wręczenia dyplomów Ewa Kopacz wystąpiła bardziej jako matka niż jako minister. Ani słowa o polityce! - Najtrudniejsi egzaminatorzy - pacjenci - jeszcze na was czekają - zwracała się do młodych lekarzy.
Tego dnia w Gdańsku nie zabrakło też taty Kasi, Marka Kopacza (49 l.). Wiadomo, że od roku państwo Kopaczowie są rozwiedzeni. - To nie ma nic do rzeczy. Mimo rozwodu wciąż jesteśmy rodziną. Nie skaczemy sobie do gardeł - wyjawił nam pan Marek.
Po uroczystości w Akademii Medycznej cała trójka wybrała się na obiad. - Ja stawiam - zapraszała Katarzyna Kopacz. W czwartek dostała pierwszą wypłatę 1680 złotych. - Dla mnie to duże pieniądze. Za pierwszy miesiąc... uważam, że przyzwoite - mówiła "Super Expressowi" szczęśliwa Katarzyna. Zdradziła też, że nie zamierza wracać do Szydłowca, skąd pochodzi. - Chcę zostać w Gdańsku ze względów osobistych - mówiła, uśmiechając się do swojego chłopaka Piotra.