Napisaliśmy w nim, że według dr. Adama Domanasiewicza ze szpitala w Trzebnicy, który ratował chłopca, do tak rozległego ubytku tkanek miękkich kończyny górnej doszło z powodu zaniedbania.
Dr Domanasiewicz podkreśla, że w żaden sposób nie chce oceniać lekarzy ze szpitala w Zgorzelcu, którzy zakładali gips Piotrusiowi. Do takiego ubytku dochodzi niezwykle rzadko. Przyczyny jego powstania nie można podać bez dokładnych badań i analizy dokumentacji medycznej.