Mamo! Tato! Wyszłam za mąż!

2009-09-13 18:33

Isabel (28 l.), nowa żona Kazimierza Marcinkiewicza (50 l.), wreszcie odwiedziła swoich rodziców i powiedziała im o swoim tajnym ślubie. Wczoraj w Brwinowie z dumą prezentowała na palcu lśniącą obrączkę. Męża jednak rodzicom nie pokazała, bo ten bawił na Forum Ekonomicznym w Krynicy, do Warszawy przyjechał dopiero późnym wieczorem.

Isabel zjawiła się w podwarszawskim Brwinowie w piątek przed południem. Pod dom rodziców przyjechała taksówką. Z rozwianą fryzurą, prawie bez makijażu, za to w nieodłącznych kozaczkach sprawiała wrażenie, jakby po drodze na zakupy wpadła do koleżanki na poranną kawę, a nie odwiedzała rodziców, by oznajmić im, że wyszła za mąż.

Jak przebiegała ta trudna rozmowa? Tego nie wiemy, ale Iza nie gościła zbyt długo w rodzinnym domu. Raptem po godzinie podjechała po nią taksówka. Można się domyślać, że rodzice Isabel nie byli zachwyceni faktem, że o ślubie ich ukochanej córki dowiedzieli się z „Super Expressu”, a nie od niej. Pewnie dlatego jej mama nie była wczoraj zbyt rozmowna. – Spotkałam się wreszcie z córką, ale nie chciałabym o tym mówić – powiedziała nam pani Jadwiga. Wcześniej w rozmowie z naszą reporterką nie kryła żalu do Izy, że wzięła potajemny ślub ze starszym od niej o blisko ćwierć wieku mężczyzną. – Tak chciałam ją zobaczyć w białej sukni – utyskiwała.

Pewnie chciałaby też poznać osobiście zięcia. Niestety. Zamiast odwiedzić teściów, Kazimierz Marcinkiewicz (50 l.) wolał lansować się w Krynicy. Wrócił stamtąd dopiero wieczorem. Wyraźnie stęskniony  za świeżo upieczoną żonką. Od razu zabrał ją na romantyczną kolację do baru sushi. Tam
małżonkowie spędzili upojny wieczór, zajadając się surową rybą.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki